Miał swoje marzenia i plany na życie,
Krył je w swoim sercu tak jak każdy człowiek.
Na skrzydłach Anioła swe myśli przesyłał,
Do Tej Przeczystej, Najpiękniejszej z kobiet.
Musiał trochę czekać na te zaślubiny,
Gdyż żydowskie prawo tego wymagało.
Za to w snach Ją widział w bieli i w błękicie,
I tej wymarzonej chciał poświęcić życie.
Kiedy czas się zbliżył, że mogła być Jego,
Wtedy usłyszał coś bardzo bolesnego.
Nie uwierzył, płakał, załamywał ręce,
Co mam teraz robić?- pytało Go serce.
Jeżeli zostawię to o śmierć Ją przyprawię,
Bezlitosną, straszną przez ukamienowanie.
Powiedz to nieprawda, powiedz to Maryjo,
Twe oczy są czyste, chociaż nic nie mówisz.
Józefie to dziecko z Ducha się poczęło,
Urodzi Go Maryja, by pomóc ludzkości.
Uwierz, że nie była tym grzechem dotknięta,
To jedyna Prawda, tak w czystości święta.
Zawierz swoje życie i Bogu zaufaj,
Bo On chce mieć Ciebie tu za Opiekuna.
Dla swojego Syna, Jego Matki Świętej,
Dla Bożego dzieła w czystości poczętej.
Pokornie się Józef przed Prawdą uniżył,
Czym prędzej zostawił swoje ziemskie plany.
Zaś historię życia oddał w ręce Boga,
By szczęśliwa była z Panem Jego droga.
Józefie święty, my Ciebie dziś prosimy,
Weź w opiekę nas samych i nasze rodziny.
U samego Stwórcy wstawiaj się za nami,
Byśmy wypełniali wszystkie jego plany.
Halina Capik