Te słowa prowadziły nas przez cztery tygodnie Adwentowego oczekiwania. Trzymając w ręce lampiony przemierzaliśmy drogi i dróżki naszej parafii, by zdążyć na roraty, by przygotować się na przyjście Jezusa. Nie straszne nam były pandemia, zimno, deszcz, śnieg wszystko dla Pana, by dobrze się przygotować, każdego dnia robiliśmy dobre uczynki. Każdy dobrze przeżyty dzień był dla Jezusa, ale także tych którzy nie mogli przyjść na roraty, za tych, którym się nie chciało przyjść i dobrze się przygotować. Dzisiaj już kończymy ten czas, trochę szkoda, ale więcej wiemy o zwyczajach i tradycjach adwentowych i Bożego Narodzenia, znamy słowa łacińskie i jesteśmy dobrze przygotowani na spotkanie z Maleńką Dziedziną.