W atmosferze panującej w Polsce i na świecie pandemii koronawirusa COVID – 19 oraz wprowadzonych w związku z nią wielu obostrzeń w funkcjonowaniu społeczeństw i gospodarki, w tym między innymi znacznemu ograniczeniu w ilości uczestników na mszach świętych, przychodzi nam w tym roku obchodzić święto świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, męczennicy i patronki kolejarzy, które przypada w dniu 25 listopada.
Mimo wielkiego zagrożenia spowodowanego pandemią, kolejarze nieustannie w dzień i noc tkwią na swych stanowiskach i wykonują swą trudną pracę związaną z przewozem pasażerów i towarów, a także utrzymaniem linii kolejowych i taboru.
Właśnie w intencji wszystkich pracowników kolei, emerytów i rencistów kolejowych oraz ich rodzin oraz za radość wieczną zmarłych kolejarzy,
w niedzielę dnia 22 listopada tj. w niedzielę Chrystusa Króla, została odprawiona uroczysta Msza Święta.
Niestety z uwagi na obowiązujące obostrzenia w tym roku nie mogła nam uświetniać naszą uroczystość orkiestra, a większość parafian zmuszona była uczestniczyć we Mszy świętej tylko dzięki zainstalowanej w kościele kamerze.
Uroczystość jednak została uświetniona pięknym śpiewem scholi parafialnej i udziałem pocztu sztandarowego, oczywiście z zachowaniem obowiązujących obostrzeń, uroczystych czytaniach przedstawicieli kolei oraz dekoracji ołtarza, przygotowanej stosownie do obchodzonego święta z obrazem św. Katarzyny Aleksandryjskiej po renowacji.
Mszę świętą sprawował ksiądz proboszcz Zygmunt Mizia, który życzył wszystkim bezpiecznej pracy i szczęśliwego powrotu ze służby do domu, a także wytrwałości w przetrzymaniu panującej epidemii, powierzając wszystkie troski, zmartwienia i radości wstawiennictwu naszej Patronki.
Podobnie jak św. Cecylia na Zachodzie, tak św. Katarzyna przede wszystkim na Wschodzie należała do najbardziej znanych świętych. Mało jednak o niej wiemy, a tak wiele powstało o niej legend, że niektórzy hagiografowie nawet powątpiewali w jej historyczne istnienie. Zachowały się dwa opisy męki i śmierci św. Katarzyny Aleksandryjskiej, ale pochodzą one dopiero z wieku VI i są pełne legend. Mamy jednak świadectwa już z wieku IV – a więc bardzo wczesne, bo sięgające prawie czasów Świętej. Wspominają bowiem o niej Rufin i Euzebiusz z Cezarei Palestyńskiej.
Według legendy Katarzyna urodziła się w Aleksandrii, stolicy Egiptu, jako córka króla Kustosa. Była osobą nie tylko bardzo zamożną, ale także wykształconą. Słynęła z urody. O jej rękę daremnie ubiegali się najznakomitsi obywatele miasta, bo – jak wiele chrześcijanek – złożyła ślub dozgonnej czystości.
Wkrótce wybuchło najdłuższe i najbardziej krwawe w dziejach Kościoła prześladowanie chrześcijan – za panowania cesarza Dioklecjana i jego współrządców: Galeriusza Maksymiana i Konstancjusza I. Szczególną nienawiścią do chrześcijan wyróżniał się Maksymian, władca wschodniej części Imperium Rzymskiego. Przybył on osobiście do Aleksandrii, by dopilnować realizacji prześladowczych edyktów.
Jedną z jego ofiar miała być Katarzyna. Po pojmaniu była przymuszana do złożenia ofiary bogom. Odmówiła, wyznając wiarę w Boga Jedynego. Wówczas cesarz zarządził dysputę między Katarzyną a pięćdziesięcioma tamtejszymi filozofami i retorami. Katarzyna pokonała swoich adwersarzy, udowadniając prawdziwość chrześcijaństwa, i doprowadziła wielu z nich do wiary w Chrystusa. Miała wtedy 18 lat. Cesarz rozgniewany obrotem sprawy skazał ją na tortury: smagano ją żyłami wołowymi tak, że jej ciało było jedną wielką raną; morzono ją głodem; łamano jej kości. Modlitwa Katarzyny sprawiła, że podczas miażdżenia kołem zstąpił anioł i spowodował, że rozpadło się ono w rękach kata. Na widok jej bohaterstwa w czasie znoszenia mąk miało nawrócić się kilkuset żołnierzy i oprawców. Ostatecznie wykonano wyrok śmierci przez ścięcie prawdopodobnie między rokiem 307 a 312.
Męczeństwo św. Katarzyny musiała być czymś niezwykłym, skoro została ona wyróżniona tak wielką czcią. Ciało jej od setek lat znajduje się na Górze Synaj, przeniesione tam zapewne z Aleksandrii, kiedy Arabowie, a po nich Turcy najechali Egipt. Jest tam klasztor prawosławny i kościół, do którego podążają pielgrzymi. Klasztor ten wystawił cesarz Justynian w wieku VI.
Św. Katarzyna jest patronką adwokatów i notariuszy, bibliotekarzy, drukarzy, filozofów chrześcijańskich, grzeszników, kolejarzy, kołodziejów, literatów, mężatek, młodych dziewcząt, młynarzy, fryzjerów, modystek, mówców, piekarzy, powroźników, prządek, studentów, szwaczek, uczonych, woźniców, zecerów. Dawniej w Polsce istniał zwyczaj, że w wigilię św. Katarzyny chłopcy wróżyli sobie, który z nich jako pierwszy ożeni się i jakie imię będzie miała wybranka. Popularne też było powiedzenie: „Święta Katarzyna Adwent zaczyna”.
W ikonografii św. Katarzyna przedstawiana jest w koronie królewskiej, z palmą męczeńską w dłoni. Jej atrybutami są: anioł, Dziecię Jezus, nakładające na jej palec pierścień jako oblubienicy, filozofowie, z którymi prowadziła dysputę, gałązka palmowa, koło, na którym była łamana, korona w ręku, krzyż, księga, miecz, piorun.