Każde miejsce na Ziemi opowiada jakąś historię. Malta również, zwłaszcza, gdy odtworzymy ją idąc śladami św. Pawła. W bogactwie zdarzeń, którego świadkiem był ten niewielki skrawek lądu (Malta w lini prostej ma ok. 30 km długości) na uwagę zasługuje szczególnie wątek religijny związany właśnie z postacią apostoła Pawła, który stąpał po maltańskiej ziemi i zostawił po sobie duchowe dziedzictwo.
Św. Paweł znalazł schronienie na Malcie, gdy w 60 r. jego statek płynący do Rzymu w wyniku silnego sztormu rozbił się na pobliskich skałach, zwanych dzisiaj Wyspami Św. Pawła. Szczęśliwie cała załoga statku uratowała się, a sam apostoł przebywał na wyspie około 3. miesięcy. Św. Paweł uzdrowił w tym czasie Publiusza, głównego wodza Rzymian z silnej gorączki. Publiusz nawrócił się, przyjął chrzest i został pierwszym biskupem Malty. Pielgrzymując na Maltę mieliśmy okazję zapoznać się z losami Apostoła Narodów podążając jego śladami.
Cała nasza przygoda rozpoczęła się w Miliardowicach o godzinie 2:00 w nocy Mszą Świętą w naszym kościele. Następnie wsiedliśmy do autobusu, który zawiózł nas na lotnisko, skąd samolotem polecieliśmy prosto na Maltę.
Po przybyciu na miejsce wszyscy z radością powitali piękną, słoneczną pogodę, o którą ciężko aktualnie w Polsce. Z racji wczesnej pory nie traciliśmy czasu i udaliśmy się prosto z lotniska do Mosty, gdzie zwiedziliśmy kościół Santa Maria Assunta, potocznie zwany kościołem cudów. Świątynię pokrywa trzecia co do wielkości kopuła w Europie. Ciekawostką jest to, że podczas II Wojny Światowej na kościół spadły 3 bomby i żadna z nich nie eksplodowała, co oczywiście zostało uznane za cud. Następnie pojechaliśmy do hotelu, gdzie po pysznym posiłku wyruszyliśmy na wieczorny spacer wzdłuż malowniczej zatoki św. Pawła. Jest to miejsce, gdzie Św. Paweł jako rozbitek stawiał swoje pierwsze kroki na wsypie.
Kolejnego dnia wyruszyliśmy do stolicy Malty – Vallety. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Mszy Świętej odprawionej w kościele św. Pawła Rozbitka. W świątyni znajdują również relikwie św. Pawła. Następnie udaliśmy się do Katedry Jana Chrzciciela, która robiła ogromne wrażenie (znajdują się w niej min. obrazy słynnego malarza Caravaggia). Następnym punktem był spacer przez Górne Ogrody, skąd rozciągają się bajeczne widoki na Wielki Port, mury obronne oraz trzy sąsiednie miasta-forty. Wizytę w stolicy zakończyliśmy pysznymi lodami w kształcie róży oraz czasem wolnym, aby każdy mógł spokojnie delektować się spacerem po uroczych uliczkach miasta. Podczas powrotu do autobusu złapała nas silna ulewa, ale nawet pomimo mokrych ubrań uśmiech nie znikał z naszych twarzy!
W niedzielny ranek po smacznym śniadaniu zawitaliśmy do malowniczej wioski rybackiej Marsaxlokk słynącej z kolorowych, tradycyjnych łodzi rybackich oraz niedzielnego targu ryb i owoców morza. W drodze do następnego punktu naszej wyprawy zatrzymaliśmy się na krótkie plażowanie i morską kąpiel nad malowniczą zatoką Pretty Bay. Dalej pojechaliśmy na punkt widokowy, skąd rozpościerał się zapierający dech w piersiach widok na Blue Grotto oraz Morze Śródziemne. Spędziliśmy tam czas na podziwianiu krajobrazu oraz robieniu sobie nawzajem mnóstwa pięknych zdjęć. 🙂 Kolejnym przystankiem tego dnia były klify Dingli z równie zachwycającym widokiem. Znaleźliśmy tam piękne miejsce, gdzie odprawiliśmy Mszę Świętą. Eucharystia w takim miejscu była pięknym zwieńczeniem trzeciego, niesamowitego dnia na Malcie.
Czwarty dzień rozpoczęliśmy płynąc rybackimi łodziami do widzianej dzień wcześniej Blue Grotto – jaskini z pięknie odbijającą się turkusową wodą na skałach. Następnie udaliśmy się do miasta Rabat, gdzie w kościele św. Pawła odprawiliśmy Mszę Świętą. Po Mszy zwiedziliśmy grotę pod kościołem, w której apostoł znalazł schronienie po przybyciu na Maltę. W tej grocie swoje modlitwy Panu Bogu zawierzał Ojciec Święty Jan Paweł II. Kolejnym punktem było przejście spacerem do sąsiedniego miasta rycerzy – Mdiny, dawnej stolicy Malty. Mdina to piękne, średniowieczne miasto z mnóstwem bajkowych uliczek. Mieliśmy tam również chwilę dla siebie, aby napić się pysznej kawki i samemu odkrywać wąskie uliczki miasta. W Mdinie znajduję się min. Katedra Św. Piotra i Pawła. Ostatnim punktem tego dnia było odwiedzenie wioski słynącej z rękodzieła, gdzie w fabryce szkła mogliśmy podpatrywać jak powstają szklane cuda.
Wtorkowy dzień rozpoczęliśmy od Mszy Świętej o 7:00 rano na dachu-tarasie naszego hotelu, modląc się i podziwiając wschodzące słoneczko. Po śniadaniu wszyscy razem udaliśmy się na jedną z najpiękniejszych plaż wyspy tzw. „Złotą Plażę”, gdzie spędziliśmy prawie cały dzień. Jedni wybrali kąpiel słoneczną, inni kąpiel w morzu, niektórzy z nas woleli spędzić aktywnie dzień i ruszyli na wspinaczkę po pobliskich klifach. Dla chętnych była możliwość skorzystania z różnych wodnych atrakcji, np. wyprawa szybką łodzią motorową do groty, gdzie można było popływać mając pod sobą oszałamiające 44 metry głębokości… Dzień jak wszystkie poprzednie – pełen niesamowitych atrakcji i wrażeń!
Malta to tak naprawdę archipelag wielu wysp – drugą co do wielkości wyspą jest Gozo, położona 2,5 km od samej Malty. To właśnie tam popłynęliśmy szóstego dnia naszej wyprawy. Po krótkiej przeprawie promem pojechaliśmy ciasnymi, wąskimi ulicami wyspy Gozo na klify o wysokości 120 metrów! Cóż to były za piękne widoki! Każdy z nas natychmiast zapełnił telefony i aparaty mnóstwem wspaniałych zdjęć! W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w piekarni, gdzie była możliwość skosztowania przepysznych lokalnych wypieków. Najedzeni ruszyliśmy w dalszą drogę do zatoki Ramla Bay, gdzie znajduje się największa, piaszczysta plaża na Gozo z nietypowem, pomarańczowo-czerwonym kolorem piasku. Tam mieliśmy chwilę, aby zażyć kąpieli wodnej i słonecznej oraz napić się pysznej kawy czy świeżo wyciskanych soków. Kolejnym przystankiem były odwiedziny w sanktuarium objawień Matki Bożej Ta Pinu gdzie Msze Świętą podczas swojej pielgrzymki odprawiał św. Jan Paweł II. My również mieliśmy okazję uczestniczyć w Eucharystii w tej świątyni pod przewodnictwem naszego księdza Zygmunta. Ostatnim punktem był przejazd do stolicy wyspy Gozo – miasta Victoria. Zwiedziliśmy wspaniałe, malownicze zakątki miasta, a następnie wróciliśmy do portu, aby odbyć rejs powrotny do hotelu na tle zachodzącego słońca.
Czwartek był tak naprawdę ostatnim naszym dniem na wyspie. Teoretycznie każdy z nas miał mieć czas wolny przez cały dzień. Ale nasi przewodnicy postanowili zrobić po raz kolejny niespodziankę i zaplanowali coś naprawdę niesamowitego. Rozpoczęliśmy więc dzień poranną Mszą Świętą, następnie popłynęliśmy na Błękitną Lagunę (cieśnina na Malcie, między wyspami Comino i Cominotto). Jej turkusowe i krystaliczne czyste wody oraz odosobniona lokalizacja sprawiają, że jest to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie każdy z nas mógł w życiu zobaczyć… Żadne słowa nie wyrażą tego, jak pięknie tam było. Czas w tym miejscu każdy spędził po swojemu – jedni kąpali się w turkusowej wodzie, inni udali się na spacer po tym zjawiskowym miejscu. Ale z pewnością nie było nikogo, kogo to miejsce nie poruszyłoby do głębi. Wracając, nadal pełni emocji zostaliśmy poinformowani, że czeka na nas kolejna niespodzianka. Otóż zatrzymaliśmy się w delfinarium! Tam wzięliśmy udział w niesamowitym pokazie delfinów, obserwując jak niezwykłe są to stworzenia. Chętni mogli sobie również zrobić pamiątkowe zdjęcie z delfinem. Miał być „wolny” dzień, a okazał się pełnym niesamowitych wrażeń. Po powrocie do hotelu, niektórzy z nas udali się na zakupy ostatnich pamiątek z Malty. Wieczorem miała miejsce wspólna kolacja, gdzie wspólnie mogliśmy wymienić się wrażeniami z pielgrzymki.
Piątek to dzień pożegnania z wyspą, podróż na lotnisko i lot do domu. Z okien samolotu mogliśmy podziwiać między innymi dymiący wulkan Etna na Sycylii, a nawet okolicę naszej Zapory Goczałkowickiej! W Miliardowicach zameldowaliśmy się w godzinach południowych.
Ciężko w kilku słowach podsumować ten wyjazd. Malta i jej wyspy okazały się przepięknym miejscem. Miejscem, które pozwala poznać bardzo dużo ciekawych historii, zobaczyć wiele wspaniałych miejsc oraz wypocząć w bajecznych zatokach. Wisienką na torcie była piękna pogoda, która towarzyszyła nam praktycznie przez cały czas. Z pewnością wyjazd nie byłby tak niezapomniany, gdyby nie nasi wspaniali przewodnicy i opiekunowie. Przede wszystkim chcemy podziękować naszemu proboszczowi, księdzu Zygmuntowi Mizi, który był głównym organizatorem pielgrzymki na Maltę. Bardzo dziękujemy również Pani Iwonce oraz Panu Grzegorzowi, którzy koordynowali cały nasz wyjazd i rozwiązywali wszelkie problemy, jakie tylko się przytrafiały (choć na szczęście nie było ich wiele). Wielkie podziękowania kierujemy również w stronę Pana Kamila, naszego przewodnika, który od 11 lat mieszka na Malcie. Chyba od nikogo innego nie dowiedzielibyśmy się tak wiele ciekawych historii i anegdot na temat wysypy.
Wspaniałe miejsce, wspaniali ludzie, piękna pogoda… Dziękujemy! I z niecierpliwością czekamy na kolejne wyjazdy 🙂