Droga Krzyżowa – inna niż wszystkie, nie w ciepłym kościele, ale w górach, w śniegu, mrozie.
W miniony piątek mieliśmy okazję uczestniczyć w takiej właśnie DK – z Lipnika na Hrobaczą Łąkę.
Naszym rozważaniom przewodniczył ks. Adam, który czekał na nas wraz z grupą swoich parafian w Lipniku, skąd wyruszyliśmy w trasę.
Piękna, choć niełatwa to była droga krzyżowa. Trzeba było pokonać 7 km pod górę, w śniegu, aby dotrzeć na szczyt. Trzeba było pokonać własne słabości, niedomagania, aby wraz z Jezusem kroczyć Jego DK.
Droga Krzyżowa w ciszy, bez zbędnych słów, w zadumie, rozmodleniu. Czas pełen łaski. Za to dziękuję – że mogłam uczestniczyć w tym misterium, że mimo chwil słabości i bólu dotarłam do celu. Może to nie była Ekstremalna Droga Krzyżowa, bo przebytych kilometrów nie było tak wiele, ale myślę, że dla niejednego z nas ta trasa była właśnie taka – ekstremalna.